Anna Orłowska nie miała wyjścia. Musiała zająć się tym, czym się zajmuje. W jej rodzinie zdjęcia robili dziadek, ojciec i dwaj bracia. Nawet jej pierwszy chłopak był fotografem. Ona postanowiła "przyjrzeć się fotografii ze swojego punktu widzenia". Zaczęła pracować dla magazynów, agencji reklamowych, realizować autorskie projekty. Wnętrza fotografuje od 4 lat, współpracując z Mateuszem Lipińskim. Tworzą zgrany duet. Ich mocnym punktem jest znakomita organizacja sesji. To bardzo ważne, bo sesja wnętrza to cała machina, trzeba zadbać o wiele szczegółów, od zabrania odpowiedniego sprzętu oświetleniowego (nigdy nie wiadomo, jak będzie się zmieniać światło w ciągu dnia), po wykonanie wystarczająco wielu kadrów w pionie i poziomie (aby potem był duży wybór). A i tak najważniejsza jest przecież stylizacja, skupienie, uchwycenie nastroju... Z Mateuszem pracują "zespołowo", ale Ania lubi też czasem fotografować sama, np. krajobrazy. Najnowsza pasja: ze stylistką Basią Dereń-Marzec założyły na warszawskim Żoliborzu sklep "Komplet", w którym można kupić znakomite duńskie meble po renowacji (vintage), a także kolekcjonerskie fotografie i książki.