Czysta sprawa
31 stycznia 2018

 


Nowy sprzęt w moim domu: grzejno-chłodzący oczyszczacz powietrza Dyson Pure Hot+Cool

Przetestowałam jedno z najbardziej niezwykłych urządzeń domowych, jakie są na polskim rynku: oczyszczacz powietrza Dyson Pure Hot+Cool. Test trwający kilka tygodni zupełnie zmienił moje pojęcie o oczyszczaniu powietrza w domu.

Zacznę od bicia się w piersi. No, niestety, teraz już mogę się przyznać: wątpiłam w możliwości oczyszczacza PRZED testem. Przede wszystki wydawało mi się, że jeśli mieszkam w centrum Warszawy u zbiegu dwóch ruchliwych ulic, nie mam co liczyć na cuda. Oczywiście słyszałam, że lepiej oddycha się w domu pełnym roślin zielonych, że pomagają takie zabiegi jak częste wietrzenie czy sprzątanie odkurzaczem z filtrem przeciwalergicznym. Wszystko to wcześniej stosowałam, ale nigdy nie zauważyłam efektów.


W czasach, kiedy coraz bardziej dokucza nam smog, oczyszczacze powietrza stają się normą. Na kuchennej wyspie: Dyson Pure Hot+Cool

Urządzenie postawiłam najpierw w sypialni, która od niedawna jest też moim gabinetem do pracy. Byłam naprawdę zaskoczona, gdy pod dwóch czy trzech dniach naprawdę poczułam, że powietrze w tym pokoju jest INNE. Z przyjemnością odnotowałam, że przypomina mi powietrze w moim domu na wsi. Akurat wtedy nad Warszawą od rana wisiała a gęsta mgła i wszystkie portale antysmogowe czerwoną czcionką alarmowały, że poziom zanieczyszczeń nad stolicą przekroczył normę... 250 razy. Już wtedy mogłam powiedzieć, że Dyson Pure Hot+Cool naprawdę DZIAŁA.


Obudowa ma kosmiczny kształt - to typowe dla sprzętu firmy Dyson. Każdy szczegół unikalnej konstrukcji pełni określoną funkcję.

Zanim opowiem Wam, jak dokładnie działa Dyson Pure Hot+Cool , zatrzymam się na chwilę przy samej firmie Dyson. To firma brytyjska, której założyciel  - wynalazca i wizjoner James Dyson - konsekwentnie stawia na innowacje. Dziś w firmie, która posiada już 7500 patentów i zgłoszeń patentowych, pracuje 3000 inżynierów i naukowców. To właśnie Dyson zaprezentował jako pierwszy odkurzacze bezworkowe oparte na technologii cyklonowej (polecam mój film na jego temt tu: http://www.ewaiwnetrze.pl/video.php?video=11)

Produkty z logo brytyjskiej firmy obecne są w ponad siedemdziesięciu krajch, głównie w USA i Japonii. Zaawansowana technologia spotyka się w nich z pięknym, nowoczesnym designem. Spójrzcie zresztą na Dyson Pure Hot+Cool. Początkowo trochę przestraszyłam się jego rozmiarów. Pomyślałam: rety, gdzie ja to postawię? Szybko jednak przyzwyczaiłam się do obecności nowego sprzętu w domu. W ogóle mi nie przeszkadza, a jego kosmiczny kształt nieustannie budzi zaciekawienie gości (cytat: "Nie wiem, co to jest, ale wygląda ekstra"). Poza tym na początku bałam się, że będzie hałasował i nie da mi spać. Znowu pudło. Cichy szum Dysona raczej mnie usypia...
 


Urządzenie może stać na podłodze lub na stole, ważne, aby nie zbyt blisko ściany, bo to może zaburzać cyrkulację powietrza.

Oczyszczacz Dyson Pure Hot+Cool chłodzi i grzeje. Co ważne, robi to bardzo szybko. Za pomocą małego, zgrabnego pilota ustawiam temperaturę, którą chcę mieć w pokoju. Na przykład nocą lubię mieć w pokoju 21 stopni, wtedy dobrze śpię. Urządzenie szybko osiąga wymaganą temperaturę, wydmuchując jednocześnie strumień oczyszczonego powietrza. Co ciekawe, ciepłe powietrze wydmuchiwane jest szeroko, natomiast zimne - w postaci wąskiej wiązki. Ale można też samodzielnie regulować szerokość kąta rozpraszania powietrza. Oczywiście nad całym procesem "czuwa" termostat.

Najważniejszym zadaniem  urządzenia jest jednak oczyszczanie powietrza. Według producenta Dyson Pure Hot+Cool usuwa 99,95% cząstek o średnicy 0,1 mikrometra. Z jego pomocą pozybywamy się zatem kurzu, pleśni, pyłków, bakterii, dymu z kominka i oparów z palników gazowych, sierści i drobin z naskórka zwierząt, cząsteczek szkodliwych substancji, takich jak formaldehydy i inne toksyny obecne np. w rozpuszczalnikach, dezodorantach i... niektórych odświeżaczach powietrza. Oczywiście urządzenie eliminuje też pył węglowy, a zatem i smog. Gdy pracuje, lepiej nie otwierać okien, nie tylko ze względu na smog, ale też dlatego, że przy otwartym oknie efektywność pracy sprzętu będzie mniejsza. Przy okazji: czy wiecie, że większość wszystkich paskudnych substancji w domowym powietrzu pochodzi nie z zewnątrz, ale z przedmiotów codziennego użytku, wykonanych z materiałów? Najczęściej w ogóle nie podejrzewamy ich istnienia.
 


Obudowa jest tak skonstruowana, że urządzenie wydaje z siebie tylko bardzo cichy szmer
 

Trochę techniki. Nad projektem Dyson Pure Hot+Cool pracowało podobno 25 inżynierów. Sercem urządzenia jest szklany filtr HEPA 360 opracowany przez firmę Dyson. W informacji prasowej przeczytałam, że "niektóre konkurencyjne oczyszczacze wykorzystują silniki, które w celu wychwycenia zanieczyszczeń tłoczą powietrze przez powierzchnię filtra. W rozwiązaniu tym zanieczyszczenia często przedostają się na zewnątrz i z powrotem trafiają do powietrza". Tymczasem w oczyszczaczu Dyson odfiltrowane cząstki pozostają w filtrze na zawsze. Dlatego filtr trzeba czasem wymienić (raz na rok przy używaniu sprzętu codziennie przez 12 godzin na dobę!).

 

Tak działa wentylator grzejny Dyson Pure Hot+Cool

Co jeszcze jest ważne? Według producenta urządzenie oczyszcza powietrze w pomieszczeniu o 13 metrach kwadratowych w ciągu 30 minut. Na 37 metrów potrzebuje godziny. Można go przestawiać z pokoju do pokoju, ale trzeba pamiętać, by nie chwytać za "pętlę" u góry obudowy, tylko za "bęben", czyli od dołu. Dyson Pure Hot+Cool objęty jest dwuletnią gwarancją. Kosztuje około 2000 zł. Jeden filtr to koszt ok. 250 zł. Więcej informacji o urządzeniu oraz o innych produktach firmy Dyson znajdziecie na stronie: www.dyson.pl

Na koniec pytanie, które zawsze się pojawia w takich sytuacjach: czy coś mi się w tym wszystkim nie podoba? Czy Dyson Pure Hot+Cool ma jakieś wady? Dla mnie jedyną wadą jest to, że przy stosowaniu tego urządzenia mogę wprawdzie oddychać w domu czystym powietrzem, ale nadal jest to powietrze suche. Osuszanie powietrza następuje tylko wtedy, gdy urządzenie nastawione jest na tryb ogrzewania. Przy chłodzeniu (czyli wiosną i latem) problemu nie będzie. Ale teraz, zimą, przydałby się dodatkowo nawilżacz. Na przykład tej samej firmy: Dyson Humidifier. Ale to już inna historia.


Ja i mój Dyson Pure Hot+Cool