Magiczny eliksir
22 stycznia 2015


 

Absolut Elyx to jedna z najbardziej luksusowych wódek, jakie w tej chwili dostępne są na świecie. To także małe dzieło designu. Mam oczywiście na myśli butelkę, w którą jest opakowany mocny trunek. Właściwie należałoby powiedzieć: flakon, bo wyraz "butelka" w odniesieniu do tak eleganckiej formy brzmi zbyt trywialnie...

Niestety nie jestem fanką mocnych alkoholi. A jednak bardzo cenię szwedzką markę Absolut - za jej regularną, wieloletnią tradycję współpracy ze światem designu. Przez ostatnie kilka lat podziwiałam nowe wcielenia karnawałowych, limitowanych edycji Absoluta. Nie zapomnę zwłaszcza butelki "ubranej" w suknię z czerwonych cekinów...

Pamiętam też, jak specjalnie dla marki Absolut słynny designer Konstantin Grcic stworzył projekt kieliszków do wódki. Były wspaniałe, wyglądały jak kostki lodu! Korzystając z promocyjnego szumu wokół tej akcji, zrobiłam wtedy wywiad z Grcicem. Była to dla mnie rzadka okazja, aby zamienić parę zdań z naprawdę wielką gwiazdą designu. Przy okazji okazało się, że pan Grcic jest tak samo cichy i prostolinijny jak jego projekty...
 


Teraz już wiecie, dlaczego do Absoluta mam stosunek przyjazny i ciepły. I dlaczego ucieszyłam się, gdy zaproszono mnie na polską premierę nowego produktu Absolut Elyx, która odbyła się w tak zwanej Przestrzeni Kreatywnej w Domu Handlowym Mysia 3 w Warszawei (dawny Urząd Cenzury, dziś fantastyczne miejsce, któremu ton nadaje m.in. Joanna Kulczyńska-Dołowy, architektka, o którejj pisałam tutaj i tutaj).
 


 

Przy okazji: tak wyglądał stół nakryty do kolacji połączonej z degustacją wódki Absolut Elyx na Mysiej 3 w Warszawie. Naprawdę świetnie. Brawo! 
 




Na czym polega niezwykłość Absolut Elyx? Otóż produkt ten wpisuje się w aktualnie najmodniejszy chyba trend "powrotu do korzeni". Czyli do rękodzieła, lokalnych tradycji i autentycznej, ludzkiej pasji. Wódka o nazwie Elyx (nazwa pochodzi od słowa elixiir oznaczającego magiczną formułę) powstaje z ozimej pszenicy, która rośnie na pewnej rodzinnej farmie w Szwecji, niedaleko miejscowości Ahus (kolebka Absoluta).

Podobno panuje tam szczególny mikroklimat, a gleba ma wyjątkowe właściwości. Gospodarstwo prowadzi Erik Baeksted, ale to niejaka Kerstin Karlstrom osobiście destyluje surowy spirytus z jego pszenicy i przekazuje go następnie do specjalnej aparatury destylacyjnej w gorzelni w Ahus. 



Aparatura destylacyjna w Ahus jest zabytkiem na skalę światową. Pochodzi z 1921 roku i cała pokryta jest miedzią, co nadaje specyficzny smak płynom, które się w niej znajdują. Zabytkowy system rur i pomp potrafi obsługiwać tylko kilku fachowców, wśród nich Krister Asplund, mistrz gorzelnictwa. To on produkuje napój o nazwie Absolut Elyx.
 


Jaki morał z tej historii? Po pierwsze, marka o zasięgu globalnym zdecydowała się na stworzenie czegoś, za czym stoją ludzie znani z imienia i nazwiska, mieszkający w konkretnym miejscu i będący pasjonatami w swojej dziedzinie. Ciekawe, prawda?

Po drugie, wiemy już, dlaczego szklany flakon-butelkę Absolut Elyx zdobią dekoracyjne paski w kolorze złoto-miedzianym. Dzięki nim prosty, nowoczesny kształt zaczyna wibrować i mienić się, a napój, który jest wewnątrz, wydaje się być jeszcze bardziej przyjrzysty...

Kiedy już opróżnię moją butelkę Absolut Elyx (zapewne w gronie przyjaciół), pozostawię ją sobie jako piękny wazon lub karafkę do wody. Zbyt ładny to przedmiot, by się go pozbywać.